Początek końca.

Podjęłam wczoraj mega ważną i życiową decyzję. Rzucam pracę. Ale spokojnie, nie na długo, bo już zaczynam szukać nowej. Ale w tym tańczącym cyrku na kółkach nie chcę już dłużej występować. Dzięki tej przerwie uda mi się poukładać kilka spraw. I co najważniejsze, będę miała czas dla Was!
Zmiana pracy jest jak ustawienie nowego statusu związku na twarzoksiążce (nie ma kryptoraklamy 😂). Jedni Ci pogratulują, inni popukają się w głowę i powiedzą " co za wariatka ", a jeszcze inni będą gnić z zazdrości, bo Ty jesteś na tyle silny, żeby coś zmienić w swoim życiu. A Ty tak naprawdę tylko siedzisz i masz nadzieję (albo się modlisz-wersja dla wierzących), że nie wpadniesz z deszczu pod rynnę.
Ostatni dzień w starej pracy jest jak wyprowadzka z przytulnego mieszkania, nagle dowiadujesz się jakie skarby masz skamuflowane po kątach. Ale spokojnie, z pomocą przyjdą Ci inne korposzczurki (którym Ty do tej pory również byłeś), które będą Cię wspierać w tej decyzji albo do ostatniej chwili będą mówić, że źle robisz.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Gołe kostki.

Czym są tabletki zła?

Rynek smaków.