Zmiany, zmiany, zmiany.

Cześć!
Nie było mnie kosmicznie długo, ale to wszystko wina (nie, nie Tuska) wielu zmian w moim życiu osobistym jak i zawodowym.
Zacznijmy od tego, że z końcem roku 2018, zakończyłam swoją karierę w pewnej hurtowni. Nie ma co żałować. Potem zrobiłam sobie reset od pracy i na początku marca rozpoczął się dla mnie ważny okres w życiu, dostałam pracę na etacie, całkiem spoko. Teraz na dniach lekki awans. I ten prestiż, jak ktoś pyta "czym się zajmujesz?" a Ty mu na to : "jestem asystentką zarządu". Ogólnie administracja, pilnowanie dokumentów w firmie i moc wyżywania się na innych. Tak, to tyle.
Drugą bardzo ważną zmianą w moim życiu jest nieodwracalna już decyzja o przeprowadzce, która na razie jest skutecznie odwlekana w czasie. Czy to dobrze, nie wiem. Za to wiem jedno, życie "na kartonach" w dwóch miejscach jest strasznie męczące. Co weekend jedziesz do drugiego domu, żeby w niedzielny wieczór wrócić. I tak z tygodnia na tydzień, z dnia na dzień. Niczego nie da się zaplanować, no bo jak... Jak już będziemy z Zuzą u Starego na "swoim" , to dam Wam znać.
Jest jeszcze trzecia ważna zmiana, ale o niej na chwilę obecną nie będę się rozpisywać, wszystko w swoim czasie. Jedyne co mogę Wam zdradzić, to to, że wywróci ona moje życie (i w sumie nie tylko moje, ale nasze) do góry nogami i łapami. Ogólnie mega pozytywna zmiana, mająca wpływ na daleką przyszłość i jednocześnie na życie przynajmniej 4 istot żywych.
To tyle na teraz.
Pomyśleć, że dzisiaj dopiero wtorek...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gołe kostki.

Czym są tabletki zła?

Rynek smaków.